Niemiecki urząd antymonopolowy (Bundeskartellamt) wszczął formalne dochodzenie w sprawie chińskiej platformy Temu, która szybko zyskała popularność w Europie. Regulator podejrzewa, że platforma wpływa na ceny detaliczne i potencjalnie narusza zasady uczciwej konkurencji. Informację tę podaje DW.
Jak wspomniano, niemiecki regulator planuje zbadać warunki współpracy między Temu a dostawcami i przedsiębiorcami sprzedającymi produkty za pośrednictwem platformy. Szczególna uwaga zostanie zwrócona na to, czy firma nakłada nieopłacalne lub nieprzejrzyste wymagania cenowe, które mogłyby zakłócić równowagę na rynku krajowym.
Prezes urzędu antymonopolowego, Andreas Mundt, poinformował, że ponad 100 milionów użytkowników z krajów europejskich odwiedza Temu.com miesięcznie. Według niego istnieją uzasadnione podejrzenia, że firma może ustalać niedopuszczalne warunki cenowe dla przedsiębiorców działających na rynku niemieckim.
„Takie praktyki stanowią poważne zagrożenie dla konkurencji i mogą ostatecznie doprowadzić do wzrostu cen w innych kanałach sprzedaży” – podkreślił Mundt. Podkreślił, że celem śledztwa jest ochrona niemieckich konsumentów i przedsiębiorców przed potencjalną dominacją dużych, międzynarodowych platform.
Śledztwo jest skierowane przeciwko spółce-matce Whaleco Technology Limited, która zarządza marką Temu w Unii Europejskiej. Firma ma siedzibę w Dublinie w Irlandii, kraju znanym z niskiego podatku dochodowego od osób prawnych, który często przyciąga międzynarodowe korporacje.
Według DW, Temu ma 19,3 miliona aktywnych użytkowników w Niemczech, co stanowi ponad jedną czwartą dorosłej populacji kraju. Chociaż oficjalne dane finansowe firmy pozostają nieznane, eksperci szacują, że jej roczne obroty w 2024 roku wzrosną do 30-70 miliardów dolarów – dwa, a nawet cztery razy więcej niż rok wcześniej. Ta dynamika sprawia, że Temu jest jednym z najbardziej wpływowych graczy na europejskim rynku handlu online, ale jednocześnie przedmiotem szczególnej uwagi regulatorów.
e-finance.com.ua
