Volvo Cars, spółka zależna chińskiego producenta samochodów Geely, którą Narodowa Agencja Zapobiegania Korupcji umieściła na liście międzynarodowych sponsorów wojennych, może napotkać problemy ze względu na stanowisko swojej spółki macierzystej.

Szwedzka gazeta Dagens industri donosi, że w związku z decyzją Ukrainy, szwedzkie Ministerstwo Obrony i administracja miasta Göteborg, gdzie znajduje się siedziba Volvo, rozważają bojkot największego szwedzkiego producenta samochodów.

"Jest to kwestia krajowa, która dotyczy większości departamentów i organizacji. Dlatego ważne jest, aby była ona wspólnie analizowana na szczeblu państwowym. Pierwsze kontakty między agencjami już miały miejsce" - powiedziała Marie Tisetter, rzeczniczka Ministerstwa Obrony.

Swoje niezadowolenie ze stanowiska chińskiej firmy wyrazili również udziałowcy Volvo Group, w której Geely posiada znaczące udziały.

"To bardzo niefortunne i śmieszne, że Geely nie podziela naszych wartości w tej kwestii. Nie zmieniliśmy naszego stanowiska. Ta wojna jest niesprawiedliwa. Jednocześnie Volvo Cars ma właściciela, który ma inne zdanie i kieruje się chińskim państwem. Szkoda, że Geely nie ma planu odzyskania swoich operacji w Rosji" - powiedział Anders Oskarsson, przedstawiciel funduszu emerytalnego AMF.

Ostrzegł, że Volvo, za pośrednictwem Geely, może napotkać trudności w sprzedaży samochodów.

e-finance.com.ua