W następstwie rosyjskiej inwazji na Ukrainę eksperci twierdzą, że zagraniczne firmy, które zdecydowały się nie opuszczać Rosji, ryzykują nawet poważniejsze straty niż te, które opuściły kraj agresora już na początku konfliktu.

Poinformował o tym biznesmen i ekspert finansowy Oleksandr Lymar w swoim poście na Facebooku.

Lymar przytacza dane pokazujące, że największe europejskie firmy poniosły straty w wysokości co najmniej 100 miliardów euro w związku ze swoją działalnością w Rosji od czasu inwazji w ubiegłym roku.

Przegląd rocznych raportów i sprawozdań finansowych 600 europejskich firm za 2023 r. pokazuje, że 176 firm poniosło straty z powodu utraty wartości aktywów i kosztów wymiany walut. Istnieją również inne jednorazowe koszty związane ze sprzedażą, zamknięciem lub ograniczeniem działalności w Rosji.

Wzrost cen ropy i gazu, zauważa Lymar, był ważnym czynnikiem, który doprowadził do strat wielu firm, ale jednocześnie przyczynił się do nadmiernych zysków firm energetycznych.

Wskazuje, że przedsiębiorstwa użyteczności publicznej poniosły bezpośrednie straty w wysokości 14,7 mld euro, podczas gdy firmy przemysłowe, w tym producenci samochodów, poniosły straty w wysokości 13,6 mld euro. Firmy finansowe, w tym banki, instytucje ubezpieczeniowe i inwestycyjne, odnotowały 17,5 mld euro strat związanych z odpisami i innymi wydatkami.

Niektóre z najbardziej dotkniętych firm to UniCredit z Włoch, Raiffeisen z Austrii, Nestlé ze Szwajcarii i Unilever z Wielkiej Brytanii, które nadal działają w Rosji.

Lymar podkreśla, że analizy analityków potwierdzają, że firmy, które zdecydowały się opuścić Rosję na początku konfliktu, poniosły mniejsze straty w porównaniu z tymi, które pozostały i ryzykowały większe straty.

Szczególny nacisk kładzie na decyzję Kremla o przejęciu kontroli nad rosyjskimi importerami gazu Fortum i Uniper, a także wywłaszczenie Danone i Carlsberga. Wydarzenia te, zdaniem eksperta, zapowiadają jeszcze większe trudności dla zagranicznych firm w Rosji w przyszłości.